Dzień Dobry Jestem Marlena i jestem uzależniona… od książek. Nie mogę spokojnie przejść obok nich, ponieważ przyciągają mnie niczym alkoholika kieliszek. Tak, wiem. To choroba, ale ja wcale nie chcę się leczyć
W sumie to dobrze mi z moim uzależnieniem
Kocham ksiązki, kocham szelest kartek i nie jest dla mnie ważne czy książka jest nowa i pięknie wydana, czy leży sfatygowana w antykwariacie. Książka to emocje, uczucia, wrażenia. Poza rodziną, książki zajmują najważniejsze miejsce w moim życiu. A od niedawna również pracuję z książkami. Ale o tym opowiem niebawem
Dzisiaj zapraszam Was do obejrzenia nowych książek, które znalazły miejsce na moich półkach. Zaznaczam, że miejsce na nowe zdobycze posiadam W moim mieszkaniu niedawno powstał regał, który mój mąż własnoręcznie wykonał tak, aby półki wytrzymały ciężar książek.
Magdalena Grzebałkowska – Beksińscy. Portret podwójny. Książka już przeczytana i wrażenia ogromne.
John Fowles – Mag. Pozycja polecana przez kolegę, który czytał ją już trzy razy. Muszę sprawdzić
Jaume Cabre – Jaśnie Pan. Cabre to moja miłość więc jego najnowsza książka musiała pojawić się w moim domu.
Stephen King – Dallas’63, Historia Lisey. Pozycje Kinga upolowałam na Kiermaszu Bukinistów
Bram Stoker – Dracula
Anna Kańtoch – Miasto w zieleni i błękicie
Wydawnictwo od deski do deski przysłało mi „Preparatora”. Jedynym słowem: niesamowita książka!
Antologia Najpiękniejsze śląskie słowa
Dorota Terakowska – Ono
Elfride Jelinek – Pianistka
Jonathan Carroll – Śpiąc w płomieniu
Ken Kesey – Lot nad kukułczym gniazdem
Mario Puzo – Ojciec chrzestny
Teresa Monika Rudzka – Kuzyneczki. Książka kupiona z myślą o mamie. Lekka obyczajówka, która opowiada historię kobiet na przestrzeni pokoleń.
Joanna Fabicka – Secondhand. Wygrzebana na stoisku antykwarycznym
Frank Herbert – Diuna. Klasyka i tyle. Uwielbiam i chętnie do niej powrócę. Dzięki Literacka Kanciapa mam wydanie z duszą
I coś na te wszystkie książki, które przynoszę do domu. Torba z sówkami. Jak Wam się podoba?
Oszalałam na jej punkcie. Z grubego materiału i w sam raz na moje nowe nabytki. Wykorzystywana również na grubsze książki, które czytam w drodze do pracy, a które nie mieszczą się do mojej właściwej torebki
Torba cudna! A zdobyczy książkowych tyle, no i mnóstwo świetnych, że nawet nie wiem od czego zacząć komentowanie
„Beksińscy” – prawda, że to genialna książka? Choć taka smutna… „Mag” Fowlesa mnie też kusi mocno! „Dracula” – muszę przeczytać niebawem, w końcu to klasyka! „Pianistka” – szykuj się na mocną lekturę, mnie wszystko bolało prawie fizycznie podczas czytania… No i na koniec „Diuna” – jak ja uwielbiam cały cykl! Przede mną jeszcze tylko ostania część „głównego cyklu”
Domyślam się, że pracując w księgarni, jesteś wciąż kuszona przez kolejne tytuły, więc super, że mąż zrobił Ci regał 
Zgadzam się, że Grzebałkowska napisała genialną książkę o Beksińskich. Smutna, ale fascynująca… „Pianistkę” już czytałam i inne książki Jelinek również. Jest mocna! I widząc ją na stoisku antykwariuszy no nie mogłam jej zostawić. A kuszona jestem na okrągło
Gdybyś widziała ten stosik… a raczej stosisko książek odłożonych w księgarni i czekających, by je na raty wziąć do domu… to jest widok 
Haha, wyobrażam to sobie
Ja ostatnio staram się ograniczyć zakupy książkowe, bo bardzo dużo książek na mnie czeka… Ale jutro jadę do Krakowa i spotkam się z naią z Literackich Skarbów Świata Całego (nie wiem, czy kojarzysz jej blog) i mam obiecany m.in. rajd po tanich księgarniach, więc :D…
Oszalałaś! Przeprowadzam się do Ciebie. Razem możemy założyć grupę wsparcia. Im nas więcej, tym więcej książek

Świetny pomysł!
Jestem na TAK 
Od Draculi odbijam się co jakiś czas w księgarniach – planuję, zamierzam, biorę do reki, a potem odkładam bo decyduję się na coś innego
Następnym razem nie zastanawiaj się – kupuj
Nowy regał! Zrobiony przez Pana Męża! Ach! Mój to by nigdy się za to nie zabrał, już mam daaaaawno zasygnalizowane (co ja plotę: powiedziane wprost!), że jak zabraknie mi miejsca na tych obecnych – mam się czegoś pozbyć, by miejsce zwolnić… Szczyt!
Układaj na podłodze sztaplami… jak zacznie się potykać to może go to zmobilizuje
Trzymam kciuki za nowy regał 
Ładne wydanie Draculi, ja czytałem takie w twardej okładce, zielone i bez grafik
Diunę również uwielbiam, mam wszystkie 6 części napisane przez Franka Herberta, wydania z Rebisu, piękne grafiki Wojciecha Siudmaka
niestety na razie przeczytałem tylko pierwszą część, ale zabieram się do Mesjasza Diuny. A czy Twoje wydanie to nie jest to z fatalnym tłumaczeniem Jerzego Łozińskiego?
Nie, nie jest
Na szczęście
Mam wydanie, które tłumaczył M. Marszał. Ja też czytałam tylko Diunę, ale przymierzam się do kolejnych części 